Smoleńsk
Bez salw armatnich, werbli, dudnienia waltorni
W ułamkach sekundy weszli do historii
Czy zasłużenie?
Oto jest pytanie
Przed którym wielu jeszcze kiedyś stanie.
Bez blasku słońca
Bez błękitu nieba
W mglistym oparze wewnątrz i na zewnątrz
Dobrowolnie jedni
A nie całkiem inni
Szli w nowe wcielenia
Winni czy niewinni!
Takie się pytanie będzie wciąż nasuwać
Choćby uporczywie
Na bok je odsuwać
Gdyż historia prawdy
Zawsze się domaga
I kłamliwej szaty
Nie lubi zakładać!
*
Ponadto w tej tragedii
Brakuje jednego
Że pośród okrzyków
Dramat, krzywda, trwoga
Nikt nie zadał pytania
O rolę w niej Boga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz