Jeżeli jeszcze kiedyś będę w mieście tamtym..
Gdzie duszne są ogrody, gdzie woda umiera..
U skał gorących, gdzie dziewczęta na rowerach..
Gdy wznoszą jabłka kolan, są jak Atlantydy..
Nagie, bo ruch jak rzeźbom suknie im pożera...
Jeżeli jeszcze kiedyś wrócę nie do wspomnień..
Lecz do żywego miasta i ujrzę jak chłopiec..
Klęcząc pije ze źródła i wytarłszy wargi..
Rękawem zawstydzony uśmiecha się do mnie..
Jeżeli tam zastanę znów pokój ze stropem...
Wgłębionym i stół biały i karafkę z wodą..
I schyloną nad białym dniem kobietę młodą..
To może nie powtórzę już kamiennej skargi..
Zaklętej w kształt fontanny, aby na swym cieniu...
Co tak urósł pod wieczór, nie zobaczyć zmiany..
Bolesnej, którą przygotowuje w milczeniu...
Czas - w twarzy mojej...
Nienawistnie zakochany!...
autor - Mieczysław Jastrun
Gdzie duszne są ogrody, gdzie woda umiera..
U skał gorących, gdzie dziewczęta na rowerach..
Gdy wznoszą jabłka kolan, są jak Atlantydy..
Nagie, bo ruch jak rzeźbom suknie im pożera...
Jeżeli jeszcze kiedyś wrócę nie do wspomnień..
Lecz do żywego miasta i ujrzę jak chłopiec..
Klęcząc pije ze źródła i wytarłszy wargi..
Rękawem zawstydzony uśmiecha się do mnie..
Jeżeli tam zastanę znów pokój ze stropem...
Wgłębionym i stół biały i karafkę z wodą..
I schyloną nad białym dniem kobietę młodą..
To może nie powtórzę już kamiennej skargi..
Zaklętej w kształt fontanny, aby na swym cieniu...
Co tak urósł pod wieczór, nie zobaczyć zmiany..
Bolesnej, którą przygotowuje w milczeniu...
Czas - w twarzy mojej...
Nienawistnie zakochany!...
autor - Mieczysław Jastrun
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz