gdzie jeszcze słychać szczęk klucza
w mieszkanku Naszych nadziei
tam, gdzie noc i dzień do serca stuka
♥
leżąc obok Ciebie
w cieple ramion kobiecych
przywarty do Twego boku
- już nie chcę nigdy narzekać
♥
oswojony z nagością
z oddechem, co jak wulkan sapie
zauroczony Tobą - chyba śnię?
- chyba to się nie dzieje, ale..!?
♥
ach, to Nasze mieszkanko
ten metrażyk nieduży
okno, na miasto otwiera oczy
w Katowicach się durzy!
♥
słodki ten pocałunek
słodki no i codzienny
nigdy nie myślałem
że miłość otrze łzy, niewyschnięte..
♥
przeszłość za drzwiami została
codzienność z Tobą wciąż warzę
pójdziemy do kościoła
i na nieduży cmentarzyk..
♥
modlitwę w sercu noszę
choć grzeszną naturę miałem
podziękuję Twoim Rodzicom
- że mam szansę, przy Tobie się budzić!
♥
Dziękuję!
♥
w pokoiku na piętrze
gdzie jeszcze słychać szczęk klucza
w mieszkanku naszych nndziei
tam, gdzie noc i dzień do serca stuka
♥
leżąc obok Ciebie
w cieple ramion kobiecych
przywarty do Twego boku
- już nie chcę nigdy narzekać
PIĘKNO KOMENTARZA
Weronika
Ten pokoik na piętrze
Codziennie mi się marzy
Było w nim tak pięknie
Bo tam byliśmy Razem!
♥
Czemu zła godzino
Powiedziałaś dosyć
Przecież były śluby
Przy Dzieciątka żłobie!
♥
Teraz ciągle tęsknię
I łzy moje wylewam
Bo przy moim boku
Ciebie jak nie ma, tak nie ma!
Kocham Cię
Veroni ♥
Codziennie mi się marzy
Było w nim tak pięknie
Bo tam byliśmy Razem!
♥
Czemu zła godzino
Powiedziałaś dosyć
Przecież były śluby
Przy Dzieciątka żłobie!
♥
Teraz ciągle tęsknię
I łzy moje wylewam
Bo przy moim boku
Ciebie jak nie ma, tak nie ma!
Kocham Cię
Veroni ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz