...Twoje dłonie błądzą po mej szyi...
gorące jak ogień...
nasze usta spragnione pocałunków...
delikatnie się dotykają...
jesteśmy sami...
wokoło jakaś cisza...
pragniemy dotyku...
choć wiemy... że dotyk zmieni wszystko...
nie będziemy już tacy sami...
pocałunki coraz bardziej namiętne...
dłonie dotykają wzajemnie naszych zakamarków...
coraz bardziej rozmarzeni w sobie...
spojrzenia zamglone...
już nie dwa...
a jak gdybym jedno ciało...
coraz bardziej robi się gorąco....
cicho... słyszysz?...
ktoś puka do drzwi!... otworzysz?.............
...Twoje dłonie błądzą po mej szyi...
gorące jak ogień...
nasze usta spragnione pocałunków...
delikatnie się dotykają...
jesteśmy sami...
wokoło jakaś cisza...
pragniemy dotyku...
choć wiemy... że dotyk zmieni wszystko...
nie będziemy już tacy sami...
pocałunki coraz bardziej namiętne...
dłonie dotykają wzajemnie naszych zakamarków...
coraz bardziej rozmarzeni w sobie...
spojrzenia zamglone...
już nie dwa...
a jak gdybym jedno ciało...
coraz bardziej robi się gorąco....
gorąco....
gorąco....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz